autor: Zofia Anna Pawłowska-Jarosik
W Ogrodzie Oliwnym
Gałęzie drzew oliwnych warkocze splatały,
cienie kładły po ziemi i w bezruchu trwały.
Dzień odchodził niechętnie, jakby na coś czekał,
odwlekał swe odejście, odwlekał, odwlekał...
Lecz przegonił go księżyc, co na niebie wisiał
i błyszczał lodowato, jak cynowa misa.
Noc spadła niczym kurtyna, powoli, uroczyście,
gwiazdy pozapalała, by było świetliście.
Wszyscy spali wokół, nikt nie trzymał warty,
jedynie Bóg-Człowiek, na kamieniu wsparty...
Kamień zimny, nieprzyjazny, z jednej strony gładki,
więc przylgnął do tej gładkości jak dziecko do matki.
Tak bardzo ich prosił, by z Nim razem czuwali,
a oni po ludzku - po prostu zaspali.
A gdy Go przyszli pojmać, tak bardzo stchórzyli,
że zapomnieli natychmiast, jak z Nim razem byli.
A mnie dość często oburza ich postępowanie,
jak mogli to zrobić, by zostawić Cię, Panie?
Więc ciągle myślę o tym, co ja bym zrobiła,
gdybym właśnie tam była, czy bym także stchórzyła?
A w maju
W mej świątymi słońce zawisło pod sklepieniem
i gonią po ścianach promień za promieniem
jak strzały, które z łuku są już wyzwolone,
lecz nie wiedzą co dalej, w którą udać się stronę...
A tu maj się rozmaił swym przeróżnym kwieciem
i Polska się cieszy i radość na świecie,
bo Ten, co nasze dusze wspomagał w potrzebie
odbiera swą nagrodę w Domu Ojca - w niebie.
I przez niebieskie okno spogląda w naszą stronę,
a tu kłaniają mu się trawy posrebrzone
te znad Czarnej Hańczy i Odry i Wisły...
I sasanki, jak żołnierze, szeregiem z lasu wyszły,
a także konwalie wydzwaniają koncert
i niesie wiatr muzykę po lesie, po łące..
I młodzi pod oknem, tak przez Niego kochani
skardują wciąż uparcie: "Zostań z nami, zostań z nami"
Jeszcze jedna pielgrzymka
Jak dobrze się zanurzyć w te dni pełne łaski,
jak w wodę Jordanu, w słońca pierwsze blaski.
Jak dobrze było Cię słuchać i śpiewać razem z Tobą
zachowywać w pamięci każde Twoje słowo...
Przyszliśmy, choć nikt nie sprawdzał listy obecności:
z Bałut, Rudy, Piotrkowskiej, aż po Plac Wolności.
I z Widzewa, co jest czerwony - nie od polityki,
tylko od cegły familiaków, Scheiblera fabryki.
W tę rocznicę ćwierćwiecza przyjmij zaproszenie,
może Twój i nasz Ojciec da Ci zezwolenie
na jeszcze jedną pielgrzymkę i krótkie spotkanie.
Czekać będziemy cierpliwie - my wszyscy - Łodzianie.